Władze Wałbrzycha są zbulwersowane decyzją Spółki Restrukturyzacji Kopalń, która chce wykorzystać dwie hałdy do celów wydobywania kruszywa. Sprzeciw wobec planów, które mogą doprowadzić do degradacji środowiska został wysłany do ministra gospodarki, Waldemara Pawlaka.

. - Dzisiaj okazuje się, że to na co wydano wiele milionów złotych, ma zostać zniszczone – mówi Roman Szełemej, prezydent miasta – Zostaną zmarnowane pieniądze publiczne, a hałdy po raz kolejny rozkopią, by wydobywać kruszywa kopalne – stwierdza włodarz. Wcześniejsze plany Spółki Restrukturyzacji Kopalń, wobec wałbrzyskich hałd „Staszic” i „Moniuszko”, zakładały rekultywowanie tych obszarów. Pozyskane fundusze pozwoliły na zasadzenie drzew, a nawet przygotowanie pod budowę boisk na ich terenie. Prace na hałdach mają zostać jednak przerwane, a obszar należący do skarbu państwa sprzedany. - Ta sytuacje jest bulwersująca z dwóch powodów - tłumaczy Jerzy Tutaj, członek zarządu województwa dolnośląskiego – Po pierwsze ze względu na skutki, jakie może przynieść to środowisku. Kolejna sprawa to pokazanie w jaki sposób mogą być marnotrawione pieniądze publiczne – dodaje Tutaj. Kontrowersje budzi fakt, że przetarg odbywa się bez wcześniejszych uzgodnień z władzami gminy oraz konsultacji społecznych. Prezydent Roman Szełemej, działania te nazwał „arogancją” ze strony Spółki Restrukturyzacji Kopalń. - To zdumiewające, że ktoś może sprzedać tak olbrzymie połacie terenu i nie informować władz miasta, nawet jeżeli nie ma takiego obowiązku formalnego – mówi Szełemej. Zdaniem prezydenta na sprzedaży i procesie wydobywanie kruszywa gmina nic nie zyska. W zamian dostać mamy nadmierne zapylenie atmosfery i zwiększony ruch pojazdów ciężkich, dewastujących wałbrzyskie drogi. Taki stan rzeczy występuje między innymi w Nowej Rudzie, o czym podczas konferencji mówił radny sejmiku dolnośląskiego z tego rejonu – Julian Golak - W przypadku Nowej Rudy jest to prawdziwa katastrofa. Raporty wskazują, że bijemy rekordy w zapyleniu powietrza na skalę całego województwa. Może być to nawet niebezpieczne dla zdrowia – opowiada Golak. Dwie hałdy znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie składowiska odpadów niebezpiecznych Mo-Bruku, które wzbudza kontrowersje wałbrzyszan. Wystawienie na sprzedaż tych terenów ma się odbyć już w marcu tego roku. Prezydent miasta, członkowie sejmiku województwa dolnośląskiego oraz posłanki Katarzyna Izabela Mrzygłocka i Agnieszka Kołacz – Leszczyńska, wystosowali sprzeciw wobec planów SRK. Pismo zostało wysłane do wicepremiera i ministra gospodarki, Waldemara Pawlaka.
źródło: 30minut